Wracamy do pożaru, który na zawsze odmienił oblicze skansenu położonego w powiecie ostrołęckim w województwie mazowieckim. Zespół drewnianych obiektów funkcjonuje już od 1991 r. i jest to jedno z ciekawszych miejsc jakie możemy odwiedzić, aby bliżej poznać dawne zwyczaje i przedmioty wykorzystywane w codziennym życiu na Kurpiach. Pożar, którego byliśmy świadkiem miał miejsce 3 lata temu i dopiero niedawno udało się uzupełnić utracone eksponaty. Na niewielkim terenie położonym na skraju lasu znajdowało się dwanaście drewnianych budynków pokrytych strzechą. Są to historyczne obiekty wiejskiej zabudowy pochodzące z XIX i XX w. z terenu Puszczy Kurpiowskiej. To właśnie w Kadzidle do dziś organizowane są ciekawe zajęcia dotyczące ginących zawodów, przy okazji zwiedzając cały teren możemy poznać rozmieszczenie budynków należących do osady.
Pożar
Do zdarzenia doszło tuż nad ranem w okolicach godziny 3:00, kiedy to na terenie Zagrody Kurpiowskiej pojawił się ogień. Budowa w drewnianych obiektów i brak zabezpieczeń sprawił, że płomienie i dym został zauważony dopiero po dłuższej chwili przez pracownika pełniącego nocny dyżur na tym terenie. Ogień podłożony prawdopodobnie tylko w jednym miejscu zaczął obejmować kolejne zabudowania, pomagała w tym sama konstrukcja dachowa. Zapadająca się pod wpływem ognia słoma i wiatr sprawiły, że fragmenty dachu zaczęły fruwać po bliskiej okolicy. W tym czasie na miejscu pojawiły się pierwsze wezwane zastępy strażackie z Ostrołęki. Gaszenie rozpoczęło natychmiast 5 zastępów gaśniczych, pożar był na tyle duży, że po chwili wezwane kolejne 5 wozów strażackich. Niestety już po przybyciu pierwszej ekipy płonęły trzy zabytkowe budynki z drewna: dwie stodoły, obora i dach spichlerza wykonany ze słomy. Aby jak najszybciej ugasić pożar, strażacy podali w sumie 8 prądów gaśniczych w natarciu, zużyto prawie 100 m3 wody. Teren trzeba było dodatkowo doświetlić z pojazdów gaśniczych, to nie ułatwiało akcji ratowniczej. Pożar udało się ugasić dopiero po ponad 3,5 godziny.
Pożoga pochłonęła trzy budynki gospodarcze wraz z eksponatami. Wśród nich należy wymienić dwie zabytkowe drewniane stodoły oraz rekonstruowaną oborę drewnianą. Czwarty obiekt, czyli spichlerz drewniany udało się uratować, gdyż spaleniu uległa jedynie więźba dachowa. W sumie w akcji gaśniczej wzięło udział 11 zastępów strażackich, 47 strażaków (w tym 4 zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Ostrołęki i 16 strażaków oraz 7 zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej: Kadzidło- 2, Dylewo, Gleba, Wach, Lipniki, Baranowo i 31 strażaków).
Obecnie obiekt nie pamięta już o przeszłości, gdyż udało się odzyskać utracone budynki od okolicznych mieszkańców, podobnie z eksponatami. Straty w kwocie blisko 400 tys. zł to jednak niebagatelna suma i można było uchronić to miejsce przed tak dużymi skutkami pożaru, gdyby zamontowano system ochrony pożarowej. Aktualnie o bezpieczeństwo całego terenu dba monitoring przemysłowy.