Czasem ogień potrafi zaskoczyć. Przekonali się o tym mieszkańcy gminy Żabno, a dokładniej miejscowości Ilkowice w Małopolsce. Dosłownie kilka dni temu doszło tam do pożaru okolicznej szkoły, na szczęście było to w godzinach wczesnoporannych i nikomu nic się nie stało. Straty materialne są jednak duże i najbardziej dziwi przyczyna pożaru.
Ogień pojawił się w okolicy godziny 3 nad ranem, kiedy to stojący tuż przy budynku szkoły autobus zaczął się palić. Płomienie bardzo szybko przeniosły się z metalowej konstrukcji autokaru na położoną nieopodal szkołę. Wciąż nieznana jest przyczyna zapalenia pojazdu, który doszczętnie spłonął. Jeśli chodzi o szkołę to na szczęście w środku nikogo w tym czasie nie było, a uszkodzeniu uległa podbitka oraz dach budynku. Nie nadaje się on już do naprawy i konieczna była rozbiórka po zakończeniu akcji gaśniczej. Akcja gaśnicza na miejscu pożaru trwała prawie cztery godziny. W efekcie pożaru blisko 160 uczniów nie będzie mogło korzystać z zajęć edukacyjnych w szkole. Najwcześniej możliwe będą zajęcia prowadzone na dole budynku, gdzie pomieszczenia nie poniosły znacznych strat. Mimo wszystko póki co wszystkie dzieci zostaną przydzielone do okolicznych szkół do czasu naprawy uszkodzonej konstrukcji dachu.
Sami widzimy jak ważne jest wcześniejsze przewidywanie ewentualnego pożaru oraz zapobieganie takim zdarzeniom. Kto mógłby przypuszczać, że szkoła zapali się od stojącego na parkingu obok autobusu? Tym bardziej patrząc na zdjęcia, trudno uwierzyć jak duża jest skala zniszczeń po pożarze. Przy takiej okazji zawsze powraca dyskusja o potrzebie montowania instalacji przeciwpożarowych w szkołach. Jest to przecież miejsce szczególne, a wiele osób, które przebywają w takim budynku, w obliczu tragedii są zupełnie bezradne. W nagłych przypadkach może okazać się, że gaśnica, nawet ta powiększona to zdecydowanie za mało.