O takich sytuacjach słyszy się rzadko, ale warto wiedzieć, że każdy strażak jest narażony na szereg różnych zagrożeń związanych ze swoją pracą. Tym razem przekonał się o tym strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Skomlinie w powiecie wieluńskim, gdzie miał miejsce wypadek drogowy.

Jednostkę wezwano do gaszenia pożaru na pobliskim terenie. Jeden ze strażaków ochotników jechał na miejsce swoim prywatnym samochodem około godziny 6 rano. Ze względu na trudne warunki drogowe i chęć dojechania na miejsce pożaru w Mokrsku jak najszybciej, mężczyzna w wieku 22 lat stracił panowanie nad swoim autem. Samochodów marki Volkswagen wpadł w poślizg na prostym odcinku drogi, następnie dachował. Auto ostatecznie zatrzymało się na ogrodzeniu jednej z pobliskich posesji. Na miejscu wypadku zjawiły się służby ratownicze, na całe szczęście strażak w tym momencie znajdował się już poza autem i był przytomny. Mężczyźnie udzielono pierwsze pomocy, następnie został on zabrany do szpitala w celu obserwacji.